Powietrze, woda i jedzenie to “triada” która “opiekuje się” zdrowiem

Ogólnie przyjmuje się, że w ciągu doby  przez płuca człowieka przepompowuje się 11- 13 tys. litrów powietrza, a przeżyć bez powietrza człowiek może zaledwie kilka minut (joginów pod uwagę nie bierzemy  🙂 )

Płynów w ciągu doby człowiek przyjmuje tylko kilka litrów (fanów Oktoberfestów także pomijamy 🙂 ), przeżyć całkowicie bez wody może już kilka dni – a co niektórzy – nawet parę tygodni – autor zna takie osoby.

A jedzenia człowiekowi na dzień może wystarczyć tylko kilkaset gramów, maksymalnie parę kilogramów. Przetrwać bez jedzenia natomiast możemy nie tylko kilka tygodni – a nawet kilka miesięcy ! Szanowanym przez autora kolegom Dmitrijowi Łapszynowi oraz Joachimowi Werdinowi – oddzielny szacunek.

Wniosek: najważniejsze dla organizmu jest to czym oddychamy, następnie co pijemy i dopiero na trzecim miejscu – co jemy .

POWIETRZE

To jest oddzielny dłuższy temat. Póki co należy zaznaczyć, że jest to najbardziej problematyczny członek  “triady”. Z tej prostej przyczyny, że zwykły człowiek  nie jest w stanie wpłynąć na otaczające go środowisko. Jeśli nie ma on możliwości przeniesienia się w góry lub zamieszkania w lesie,  to może jedynie nabyć urządzenie, wynalezione przez rosyjskiego naukowca (urodzonego nota bene w Ciechanowcu w 1897r.) zwane aktualnie w Rosji “żyrandolem Czyżewskiego” lub po prostu – jonizator.

WODA

Podkreślając znaczenie “prawidłowej” wody dla organizmu, wystarczy przypomnieć banalny fakt, że ciało nasze w 70 – 80% składa się z wody.

Musimy jednak zrozumieć, że płyny typu kawa-herbata-kompot, tudzież soki-piwo-lemoniada oraz inne kombinacje gastronomiczne – to nie jest Woda. Autor poświęci Wodzie osobny post. Na razie jedynie zaznaczamy, że przygotować dla siebie “prawidłową” tj. zdatną do picia i pożyteczną dla naszego organizmu  Wodę można nawet w warunkach domowych lub w biurze. Poczynając od prostych czynności “zamrażania-rozmrażania”, kończąc przygotowaniami Wody wg rekomendacji  Vadima Zelanda w rozdziale IX „Żywa kuchnia” książki “Sprawca rzeczywistości”.  Autor używa przygotowanej w taki sposób Wody, w wcześnej której moczy kamienie krzemowe.

Dodatkowo należy w miarę możliwości unikać picia wody sprzedawanej w butelkach plastikowych. I,  rzecz jasna, żadnej wody “mineralizowanej”. Wszystkie słynne kuracje wodą “mineralną” (Baden-Baden, Karlovy Vary itp.) to kolejny mit z dawnych czasów przemycony do nowoczesnej medycyny. Nie autor wymyślał takie porównanie ale jest ono bardzo udane: „szklanka wody mineralnej dla organizmu – to samo co cios kańczugiem po nerkach”.

JEDZENIE

Produkty spożywcze warunkowo (w kontekście tego postu) można podzielić na trzy grupy:

  • te, których nie powinno się jeść (“martwe” jedzenie)
  • te, które jeść można i jeść się powinno (“żywe” jedzenie)
  • te, które dodatkowo leczą (konkretne owoce, jagody, zioła, wodorosty morskie i soki, intensywne spożycie, których w ciągu określonego czasu pomaga organizmowi zwalczyć nawet bardzo poważne choroby)

Rekomendacji dotyczących prawidłowego odżywiania się jest ogromna masa, ocean informacji – nawet w świecie wegan, surowo-jedzenia i frutarianizmu. Na forach toczą się zażarte dyskusje stronników i przeciwników spożycia różnych produktów:  olejów roślinnych, surowych żółtek od jajek, orzechów, suszonych owoców, miodu itd., itp.. Każdy chcący zgłębić swoją wiedzę może samodzielnie poczytać polecane przez autora książki oraz posłuchać najbardziej treściwe wykłady w internecie.

Jednak, przed rozpoczęciem poznawania niuansów dotyczących “żywego” jedzenia, powinno się zrozumieć jedną prostą rzecz: jeśli wasza łódka przecieka, nie ma sensu wyczerpywać z niej wody nie zatkawszy dziury. Innymi słowy: najpierw zaprzestańcie jeść produkty, które was zabijają, a dopiero potem “szlifujcie” swoją wiedzę, dotyczącą stopnia pożyteczności konkretnych ziół, soków, owoców i warzyw. Dumne twierdzenie człowieka, że zrezygnował ze spożycia białych bułek i ciastek na poczet ciemnego ekologicznego chleba na zakwasie, równoznaczne jest z dumą nałogowego palacza, który chwali się tym, że zamiast dwóch  paczek  “Męskich”  dziennie pali teraz tylko pół paczki papierosów “light” z filtrem. Jest to owszem, krok w dobrym kierunku, ale nie oczekujcie rezultatu, który odmieni wasze życie.

Nasz organizm to potężny, samodzielnie regenerujący się system. Wystarczy, że dacie mu szansę i chociażby na kilka miesięcy zaprzestaniecie go zatruwać, a zobaczycie na jaki cud go stać.

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s