„Samoudręka”, czy też po co Ci to? …

Zapytałem cię, ki diabeł w góry ciągnie was,
po co się pchać na szczyt, i na co toto wam,
kto normalny by na te parszywe skały lazł?
Roześmiałaś się, mówiąc: – Spróbuj sam…

(Władimir Wysocki)

Jeśli o głodowaniu pisze lekarz – „profesjonalista”, to zazwyczaj można spotkać frazy, że głodowanie – rzecz niebezpieczna dla zdrowia, a nawet dla życia. Dlatego więc koniecznym jest, jeżeli już przypiliło was do głodowania – robić to trzeba pod kontrolą tychże „profesjonalistów”. Mówiąc przy okazji mających bardzo słabe wyobrażenie o procesach, które zachodzą w organizmie podczas głodowania. 🙂

Teraz o ryzyku dla zdrowia i życia. Lecznicze oczyszczające głodowanie jest ryzykiem dla człowieka w znacznie mniejszym stopniu niż jakiś alpinizm czy diving. Problem w tym, że przed pójściem w góry czy zanurzeniem się w otchłani morskiej człowiek musi przygotować się tak teoretycznie jak i fizycznie. Głodowanie natomiast stało się przez ostanie kilka lat po prostu modnym trendem. Stąd i ogromna ilość błędów popełnianych przez ludzi (zazwyczaj młodych). A w ślad za tym – powikłania zdrowotne, które pozwalają „profesjonalistom” pokiwać głową z wyrzutem: „a nie mówiłem!”

Zdrowo myślący człowiek rozumieć musi: Światowa Organizacja Zdrowia NIGDY nie doradzi pacjentowi żeby leczył chorobę po prostu przez REZYGNACJĘ z czegoś szkodliwego, zamiast tego żeby zmuszać go do KUPOWANIA i łykania czegoś zawierającego truciznę. Na głodowaniu przecież medycyna nie zarabia.

A zatem, czy głodowanie lecznicze jest niebezpieczne. Nie bardziej niż każde inne zajęcie wymagające uprzednio zdobycia wiedzy aby zachować elementarną „technikę bezpieczeństwa” i rozumieć proces. Ale wiele osób zaczyna głodowanie nie zadając sobie trudu przeczytania na ten temat chociażby minimum koniecznej informacji.

Winna jest temu dominująca „klipowa” mentalność. Przykładów jest ogromna ilość (poczytajcie fora – włosy dęba stają 🙂 ). Dziewczyna przy wzroście 172 cm i wadze 65 kg decyduje się „pogłodować”, i na drugi już dzień pyta, czy może wypić filiżankę kawy, a to „jakoś ciężko ta głodówka przechodzi”. Czy drugi przykład: dama na trzeci dzień głodowania zadaje, znowuż „ekspertom” na forum pytanie, czy koniecznie trzeba spacerować podczas głodowania, bo „jakoś sił i chęci nie ma”. Za to później nie omieszkają one podzielić się z ludźmi swoimi negatywnymi emocjami i rezultatami…

A teraz, uwaga, pytanie: „a po co Ci głodówka?”

Bez dokładnego zrozumienia tego nie osiągnie się zaplanowanego celu, nie ucieszy rezultat, nie poczuje się swojego postępu, nie osiągnie pewności. W epigrafie –  wersy z wiekopomnego Wysockiego. Odwieczne pytanie: po co ludzie „męczą się”, po co im te szczyty? Głodowanie, według autora, nie jest jedynym możliwym sposobem oczyszczenia organizmu. O tym, nawiasem mówiąc, bardzo rozumnie i dobitnie opowiada Michael Sovetov w 30-tym odcinku swojej „Szkoły zdrowia”.

Lecz głodowanie – to kompleksowa i bardzo poważna procedura, oczyszczająca nie tylko komórki organizmu, ale i świadomość. Pójdźcie w 5-tym dniu głodowania do lasu – inne powonienie, inny słuch, inny wzrok. I myśli – też inne. Świadomość oczyszcza się. A gdy osiągnie się postawiony cel (czytaj – okres i grafik głodowania) – pojawia i się i wzmacnia pewność siebie, swoich sił i zasobów swojego organizmu. Blisko odczucia alpinisty, który stojąc na „zdobytym” szczycie już przygląda się kolejnemu.  🙂

alpi-1

Reklama

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s