program instynktownego odrzucenia informacji

1_Biorobot lp

„Zrozumiałem, że informacja trafiająca do świadomości ludzi, przechodzi przez swego rodzaju filtr przystawania do dotychczasowego pojmowania rzeczywistości. Jeśli owa informacja nie odpowiada temu, zostaje zwyczajnie zablokowana. W ten sposób okazuje się, że w przypadku większości ludzi nowa informacja, która znacznie rożni się od dotychczasowych przekonań, nie dociera do okolicy mózgu odpowiadającej za percepcję a następnie weryfikację. Zainteresowałem się więc tym, dlaczego tak wielu rożnych ludzi reaguje w podobny sposób i jak konkretnie wywołuje się takie zachowanie.

      Kilka lat temu w pewnym filmie dokumentalnym poświęconym analizie zachowania ludzi, usłyszałem ciekawą statystykę. Okazuje się, że około 87 procent ludzi ma skłonność do uznawania za wiarygodną, opinię pochodzącą od źródła władzy. Obecnie te informacje przekazywane są przez środki masowego przekazu i system edukacji. Tylko 13 procent ludzi wykazuje wrodzony sceptycyzm i skłonność do podawania w wątpliwość informacji przedstawianych jako prawdziwe. Sprawdzają oni je i kształtują swe opinie niezależnie od powszechnie panujących poglądów. Establishment4 dobrze o tym wie i z powodzeniem to wykorzystuje.

      Podobną reakcję u większości ludzi mogą wywoływać inne radykalne zjawiska, na przykład fakt, że szczepionki nie tylko nie są bezpieczne, ale wręcz szkodliwe. U większości ludzi uruchamia się program instynktownego odrzucenia informacji, który potem trudno pokonać w kolejnej rozmowie, niezależnie od faktów przemawiających na korzyść twierdzenia. Mozg przyjął już postawę obronną i włączył ośrodek emocji, co czyni merytoryczną dyskusję praktycznie bezowocną. Uruchomienie tego programu emocjonalnego zaprzeczenia następuje po tym, jak człowiek słyszy coś, co radykalnie przeczy temu, co zna i w co wierzy. Ale jak człowiek uzyskał tę wiedzę i wiarę?”

(fragment – Borys Grinblat „Diagnoza – rak. Leczyć się czy żyć?”)

Wirus cyfrowej demencji. Uwaga dla wszystkich rodziców.

Obecnie cały świat ma obsesję na punkcie gadżetów: smartfonów, tabletów i innych technologii cyfrowych. Wraz z nimi przedostaje się cyfrowy wirus demencji. I to nie jest żart, to diagnoza.

Addicted-to-our-Cell-Phones-pic

W 2007 r. eksperci zauważyli, że każdego roku coraz więcej dzieci – przedstawicieli pokolenia cyfrowego – cierpi na zaburzenia uwagi, utratę pamięci, niski poziom samokontroli, zaburzenia poznawcze i depresję.

Badania pokazują, że w mózgu przedstawicieli pokolenia cyfrowego zachodzą zmiany podobne do tych, które pojawiają się po urazowym uszkodzeniu mózgu lub we wczesnym stadium demencji – demencji, która zwykle rozwija się w starszym wieku. Trudno w to uwierzyć, ale przeciętny siedmioletni Europejczyk spędził już ponad rok swojego życia przy ekranach (licząc 24 godziny na dobę), a 18-latek – ponad cztery lata! Może chcesz powiedzieć, że teraz są zupełnie inne dzieci? Owszem, dzieci są trochę inne, ale mózg mają ten sam, co człowiek miał tysiąc lat temu: 100 miliardów neuronów, z których każdy związany jest z dziesięcioma tysiącami innych.

Mózg trzeba karmić oraz rozwijać. Wszystkie nasze myśli, działania, rozwiązania złożonych problemów i głębokie rozważania pozostawiają ślad w naszym mózgu. „Nic nie może zastąpić tego, co dzieci czerpią z własnego, wolnego i niezależnego myślenia, kiedy badają świat fizyczny i spotykają coś nowego”. – mówi brytyjska profesor psychologii Tanya Byron. Będziesz zszokowany, ale od 1970 r. obszar aktywności dzieci (przestrzeń wokół domu, w której dzieci swobodnie badają otaczający ich świat) zmalał o 90%! Świat skurczył się do ekranu smartfona. Dzieci zapomniały, a co gorsza, po prostu nie wiedzą, jak to jest biegać w deszczu, puszczać stateczki, wspinać się na drzewa lub po prostu ze sobą rozmawiać. Siedzą godzinami, grzebiąc się w smartfonie. A przecież powinni rozwijać swoje mięśnie, wiedzieć o ryzyku, jakie przygotował dla nich świat, i po prostu wchodzić w interakcje z kolegami. „To niesamowite, jak szybko ukształtowało się zupełnie nowe środowisko, w którym nie stymuluje się smaku, zapachu i dotyku, gdzie przez większość czasu siedzimy przy ekranach, a nie przebywamy na świeżym powietrzu i nie spędzamy czasu na rozmowach twarzą w twarz”, – mówi Susan Greenfield (brytyjska pisarka, naukowiec, członek parlamentu).

Na pewno mamy się czym martwić. Mózg rozwija się, gdy pojawiają się bodźce zewnętrzne, a im jest ich więcej, tym lepiej dla mózgu. Dlatego bardzo ważne jest, aby dzieci poznawały świat fizycznie, ale nie wirtualnie. Rosnący mózg potrzebuje tego tak samo, jak tysiąc lat temu. Ponadto dziecko potrzebuje zdrowego i pełnego snu. Ale współczesne dzieci nie są w stanie wyjść z Internetu i oderwać się od gier komputerowych. To znacznie skraca czas ich snu i prowadzi do zaburzeń. O jakim rozwoju można mówić, gdy jesteś zmęczony i boli Ci głowa, a zadania szkolne Cię wycieńczają?

Możesz zapytać, w jaki sposób technologia cyfrowa może zmienić mózg dziecka?Po pierwsze, liczba bodźców zewnętrznych ogranicza się ze względu na monotonne rozrywki w Internecie. Dziecko nie otrzymuje doświadczenia niezbędnego do rozwoju wystarczająco ważnych części mózgu, które są odpowiedzialne za empatię, samokontrolę, podejmowanie decyzji… A to, co nie działa – umiera. Przecież gdy człowiek przestaje chodzić, będzie miał zanik nóg – czyżby nie tak?

Dzieci nie przyzwyczają się do zapamiętywania informacji – łatwiej im je znaleźć w wyszukiwarkach. Stąd problemy z pamięcią. W ogóle jej nie trenują. Czy uważasz, że dzieci stały się znacznie mądrzejsze dzięki Internetowi? Czy wiesz, że obecne jedenastolatki wykonują zadania na poziomie, który demonstrowały dzieci ośmio- lub dziewięcioletnie 30 lat temu? Naukowcy zauważają, że jednym z głównych powodów tego jest życie w wirtualnym świecie. „Obawiam się, że technologia cyfrowa infantylizuje mózg, zamieniając go w mózg małych dzieci, które są przyciągane przez brzęczące dźwięki i jasne światła, które nie mogą się skoncentrować i żyć w teraźniejszości”, –  mówi Susan Greenfield.

Ale Ty jeszcze masz szansę uratować swoje dzieci! Wystarczy ograniczyć czas korzystania z różnego rodzaju gadżetów. Będziesz zaskoczony, ale Steve Jobs, guru branży cyfrowej, właśnie to robił. Jego dzieci w ogóle nie korzystały z iPada i nie wolno im było używać innych gadżetów w nocy i w weekendy. Synowie twórcy serwisów Blogger i Twitter mogą korzystać z tabletów i smartfonów nie dłużej niż 1 godzinę dziennie, a dyrektor agencji OutCast ogranicza korzystanie z gadżetów w domu do 30 minut dziennie. Jego najmłodsze dzieci w ogóle nie mają gadżetów.

Oto odpowiedź na pytanie „co należy zrobić?” Zadbaj o młodsze pokolenie.Pomyśl o tym, co czeka ich za 10-20 lat, jeśli dziś spędzą pół dnia przed ekranami swoich ultranowoczesnych gadżetów.

(tłumaczenie z rosyjskiego bloga)

 

Tak długo oczekiwana publikacja nareszcie w języku polskim !

Arnold Ehret

SYSTEM LECZENIA DIETĄ BEZŚLUZOWĄ

 

Dotychczas niedostępna dla polskiego czytelnika kultowa książka profesora A.Ehreta  „Mucusless Diet Healing System” ukazała się w sierpniu 2019r. na polskim rynku wydawniczym!

67818759_486293238851484_7928689054969757696_n

Od redakcji

Arnold Ehret jeden ze znanych na świecie orędowników naturopatii początku XX wieku. Propagandysta zdrowego odżywiania, poprzez swój System diety bezśluzowej w niesamowity sposób wpłynął na życie wielu ludzi na całym świecie.

Przedstawiamy polskiemu czytelnikowi uzupełnione artykułami „Tak mówi Żołądek” i „Tragedia odżywiania człowieka”, a także przykładowym jadłospisem wraz z przepisami, nowe wydanie zawsze aktualnej filozofii Arnolda Ehreta – Systemu Leczenia Dietą Bezśluzową. To właśnie w tej książce, naszym zdaniem, przejawia się cała moc intelektu, spostrzegawczości, zdrowego myślenia profesora Arnolda Ehreta. Skomplikowane pojęcia i procesy medyczne opisuje on w sposób łatwy do zrozumienia dla każdego czytelnika.

Zainteresowanych zapraszamy do kontaktu sprzedaz@naturolubie.pl. Sprzedaż bezpośrednio ze strony wydawnictwa –  25 % rabatu od ceny okładkowej.

Unikalny projekt na polskim rynku wydawniczym! Cykl książek, na podstawie wykładów wideo Michaiła Sowietowa

Michaił Sowietow

SZKOŁA ZDROWIA MICHAIŁA SOWIETOWA

Niniejsza książka otwiera cykl publikacji tworzących unikalny na polskim rynku wydawniczym projekt – Szkoła Zdrowia. Podstawą Części 1, jak również kilku kolejnych książek, jest cykl 52 wykładów wideo prowadzonych przez Michaiła Sowietowa, rosyjskiego lekarza i terapeutę stosującego własne metody lecznicze oraz dietetyczne.

0001 front zmn 50

 

Od redakcji

Michaił Sowietow ma 43 lata, jest dyplomowanym lekarzem z zakresu urologii i uroginekologii. Przez ponad 12 lat z sukcesami praktykował w zgodzie z metodami medycyny akademickiej. Aktualnie jest lekarzem naturopatą, a także frutarianinem.

Wykłady, nagrywane systematycznie przez M. Sowietowa, cieszą się bardzo dużą popularnością w rosyjskojęzycznym Internecie. Opowiada w nich o zdrowym trybie życia, różnorodnych systemach i naturalnych sposobach uzdrawiania organizmu, a także przedstawia autorskie metody zwalczania schorzeń i zapobiegania wielu przypadłościom zdrowotnym. Swoje wykłady dopełnia odpowiedziami na pytania subskrybentów, którzy obecnie stanowią grupę kilkadziesiąt tysięcy osób. Szkoła Zdrowia jest w istocie całościowym programem przywracania zdrowia organizmu ludzkiego, a także równowagi (symbiozy) relacji człowieka ze środowiskiem, w którym żyje.

Niewątpliwą zaletą i jednocześnie novum proponowanej serii książek jest uwzględnienie obecnego stadium cywilizacyjnego rozwoju ludzkości, a więc tego, w jaki sposób kształtowane przez tysiąclecia nawyki żywieniowe wpłynęły na zdolności przyswajania przez organizm poszczególnych rodzajów pokarmów. Autor zatem nie tylko prezentuje właściwą (zdrową i zbalansowaną) dietę, wynikającą m.in. z budowy naszego układu pokarmowego, ale przede wszystkim proponuje program, dzięki któremu przejście na tego typu żywienie nie zakończy się szokiem czy nawet pogorszeniem stanu zdrowia, jak ma to miejsce w wypadku wielu metod propagowanych obecnie. Takie podejście sprawia, że książki te można polecić praktycznie wszystkim, którzy myślą o poprawie swojego zdrowia dzięki diecie, niezależnie od jego aktualnego stanu, warunkowanego np. wiekiem. Będą one nieocenionym źródłem nie tylko praktycznych wskazówek żywieniowych, ale pozwolą również zrozumieć bardziej ogólne zależności i procesy, które zachodzą w naszych organizmach, a które mają niebagatelny wpływ na jakość i długość życia.

Seria_szkola_zdrowia_FB

Zainteresowanych zapraszamy do kontaktu sprzedaz@naturolubie.pl. Sprzedaż bezpośrednio ze strony wydawnictwa –  30 % rabatu od ceny okładkowej.

O DYSKUSJACH I NIE TYLKO

meat-eaters-versus-vegetarians 2

W Internecie często można spotkać komentarze o nieudanych próbach przejścia na witarianizm. Czasami takie osoby nie tylko opisują swoje przykre doświadczenia ale również zakładają grupy, gdzie na wszelkie sposoby starają się kwestionować samą ideę witarianizmu, nastrajać ludzi przeciwko tym, u których wszystko się udało z surowym jedzeniem. Przy okazji starają się udowodnić „naukowo”, przytoczyć dowody (monografie, wykłady, artykuły itd.), żeby ostrzec innych przed „niebezpieczeństwem”.

Cóż mogę powiedzieć na temat nieudanego witarianizmu…

Po pierwsze: trzeba zrozumieć, że nie jest to takie proste: przeczytać kilka książek, albo jeszcze gorzej – połazić po grupach „Fakebooka” i wszystkie zdobyte informacje zastosować na własnym organizmie. Otóż nie! Każdy człowiek jest istotą indywidualną,  z własnym bagażem wcześniejszego trybu odżywiania się, własnym stopniem zaśmiecenia tkanek i organów, własnym kompleksem myślenia, poziomem świadomości. Dlaczego nie bierzecie pod uwagę własnej unikalności? Czyżby pochodzicie z jednego inkubatora?  Jak to zrozumieć – wyglądem wszyscy się różnimy, a w środku mamy niby to samo? Przeczytałeś, wziąłeś coś za podstawę, ale dalej proszę słuchaj własnego organizmu. „Wszystko robiłem tak jak on napisał w swojej książce, a o mały włos nie  pożegnałem się z tym światem!..”  Ależ robali miałeś dziesięć razy więcej, niż ten autor    i dłużej trzeba było się oczyszczać!!! A ty odliczyłeś 10 dni i przerwa. I znowu naprodukowałeś masę kolejnych robali… A takich niuansów jest setki. Wszystko jest indywidualne, przyjaciele!

Po drugie: skończcie już z trollingiem ludzi, którzy dają informacje na temat odżywiania się! Jeśli macie własne, alternatywne stanowisko dotyczące witarianizmu, nie lansujcie go kosztem trollingu innych ludzi. Możecie przecież się mylić. Niczego nie udowodnią przykłady witariańskich porażek, lub argumenty „naukowców”, opłacanych przez biznes farmaceutyczny i spożywczy. Bo po drugiej stronie są tysiące, setki tysięcy osób, którzy czują się świetnie jedząc tylko surowe owoce i warzywa, którzy pokonali „nieuleczalne” choroby… Rezultaty witarianizmu są jednoznaczne i namacalne: człowiek po przejściu na surowe jedzenie czuje się świetnie, ma energię, myśli pozytywnie, nie wylewa na innych żółci beczkami, a ze zdrowiem jest u niego wszystko w porządku. Mówię to z własnego doświadczenia. Co prawda, z pozytywem nie zawsze wychodzi: w momentach kryzysów oczyszczania nie wszyscy wytrzymują, puszczają im nerwy, różnie bywa…  Ale szukajcie przyczyny w sobie, we własnym zachowaniu, postępowaniu żaden system nie może być dla wszystkich uniwersalny, a system odżywiania – tym bardziej. „Moja babcia mieszka w górach, przez całe życie cała ich wioska je mięso i wszyscy tam mają koło setki i więcej lat…”  Więcej ci powiem: twoja babcia dożyłaby i do dwustu gdyby nie spożywała tego mięsa.

     Nie wystarczy po prostu przeczytać kilka książek, trzeba umieć słyszeć i rozumieć swój organizm. Nikt tobie w tym nie pomoże. Może jedynie wskazać poprawny kierunek, dać informację, ale dalej musisz sam… „Oj, myślałem, że zdechnę, a potem zjadłem kawał krwistego steka, organizm został nasycony, a ja w tym momencie zrozumiałem: otóż to, to jest dla mnie!” Ależ oczywiście to jest dla ciebie! Robale mają ucztę! Uratowały się po apokalipsie, świetnie! Dziękują tobie chórkiem! Nie wątpię, że po tym steku przebywałeś w stanie szczęścia. O.K. Bez owijania w bawełnę powtórzę raz jeszcze: sięgajcie po informacje doświadczonych osób, ale analizujcie je, kierujcie się własną wiedzą,  własnym doświadczeniem. Nikomu nie trzeba wierzyć tak po prostu, również     i autorowi tego postu. J

      Jeszcze parę słów na temat ludzi, którzy dzielą się wiedzą. Zwracam się do tych, którzy kochają krytykować ich i zaczepiać. Zazwyczaj szukacie motywacji w portfelu człowieka, który założył bloga lub otworzył swój kanał na You Tube, żeby dzielić się wiedzą. „Hej, stary, nie trzeba nam makaron na uszy nawijać – wiemy przecież, że robisz to wszystko dla pieniędzy…” To jest przykład bardzo prymitywnego myślenia. Czy nie można po prostu wychodzić z założenia, że ci ludzie chcą podzielić się swoją wiedzą nie w celach osiągnięcia jakichś korzyści, nie z chęci wprowadzenia was w błąd, a dlatego,   że nabyli jakieś  cenne doświadczenie i chcą je przekazać innym. Nie warto od razu podważać ich wysiłku, szufladkować. Na marginesie powiem, że po drugiej stronie może okazać się uczciwy zbożny człowiek, którego obrazicie. I jeśli ktoś z was wie, co to jest karma, to nie wykluczone, że wróci do was bardzo szybko i będzie to bardzo bolesne… Taka jest zasada.

„WITARIANIZM NA CO DZIEŃ” Światowy bestseller po raz pierwszy w języku polskim!

Polskie wydanie 3 edycji książki „The Raw Secrets” dopracowanej i uzupełnionej!

Frédéric Patenaude

SEKRETY SUROWEJ DIETY

Książka uważana w Kanadzie i USA za jeden z najpraktyczniejszych poradników na temat surowej diety, która początkującym pomoże uniknąć często popełnianych błędów, a doświadczonym – rozwiać wątpliwości.

 

Patenaude book-04-OST

Od redakcji

Zdarza się, że dieta raw nie spełnia oczekiwań. Zamiast poprawy stanu zdrowia część osób zauważa pogorszenie swojej kondycji. Dla innych odmłodzenie, którego doświadczają, jest mniej spektakularne, niż się spodziewali. Niektórzy nie są w stanie utrzymać równowagi w dłuższej perspektywie czasowej. Wynika to wyłącznie z braku zrozumienia podstawowych zasad surowej diety: od powszechnej dezinformacji po rażące błędy w jej stosowaniu.

Frédéric Patenaude, autor tej książki, jest witarianinem z ponaddwudziestoletnim stażem. Swoją wiedzą opartą na doświadczeniu dzieli się z innymi w swoich licznych publikacjach oraz artykułach. Cieszymy się i jesteśmy dumni, że teraz, dzięki pierwszej polskiej edycji The Raw Secrets – najbardziej znanej książki o tematyce witariańskiej – także polskojęzyczna społeczność zwolenników surowej diety ma dostęp do tej rzetelnej wiedzy.

Trzydzieści jeden zwięzłych rozdziałów zawiera mnóstwo cennych informacji dla osób rozważających przejście na witarianizm. W Sekretach surowej diety znajdziesz dziesiątki wskazówek, które pomogą ci opracować prostą, zdrową i odżywczą dietę. Jeśli męczą cię te same nudne, powtarzające się rady znajdujące się w prawie każdej książce na temat surowej diety wegańskiej, niniejsza publikacja cię zaskoczy!

Autor Frédéric Patenaude od 1998 roku aktywnie propaguje zdrowe odżywianie, naturalne uzdrawianie oraz samopoznanie. Jest autorem kilkunastu książek i artykułów na temat zdrowia, żywienia i strategii samodoskonalenia. Zwiedził ponad 35 krajów, gdzie popularyzował swoje idee.

Książka jest już wydana i jest dostępna.

Zainteresowanych zapraszamy do kontaktu sprzedaz@naturolubie.pl. Sprzedaż bezpośrednio ze strony wydawnictwa –  30 % rabatu.

visual-02

Tutaj można zamówić książkę

 

o zdrowiu ciała i umysłu … o nieprostych odpowiedziach na proste pytania… o dobrze zapomnianych starych prawdach